.

Co zdobyte Lyrics

Śliwka:
Zakorzeniłem się w fotelu, zakorzeniłem wzrok swój w czeluść, taka bezczynność zżera wielu, nie dam się wytrwam w dążeniach do celu za nic nie oddam swego talentu, zakorzeniłem się w fotelu do obłędu, od tego momentu dość tego typu błędu czas stanąć na nogi, nawet, gdy najwyższy z tego świata mnie zwolni, będzie żyć nieskończenie czar mojej melodii, nawet, gdy najwyższy z tego świata mnie zwolni, będzie żyć nieskończenie czar mojej melodii

Śliwka:
Chociaż raz muszę być lepszy od swego lenia, pokażę Ci jak wychodzę z gliszczy i życie swe zmieniam X2
Puq:
Byleby tylko nie skończyła się opowieść, byleby tylko zawsze mieć co sobie dowieść, byleby tylko panie i panowie, co zdobyte było tym po czym target ustanowię, ja wnoszę skargę na forum, a bezproduktywny czas pozbawiony zbiorów, ja wiem, że to prosty test wyboru, ja plus jeden z wariantów daje sumę wzorów, wzoru na głębie kolorów, wzoru na zachwiania humoru, sporu gdzie "a" jest wynikiem uporu, a "be" to złudny blask telewizorów, byleby tylko wpłynąć na sytuację w ciąg godzin przy kompie wcisnąć dziś s***ję, byleby tylko zawsze mieć motywację, swój ważny bilet w trasie po swoje racje.
Miuosh:
Gdybyś tylko uwierzył w swoje moce i siłe, miałbyś więcej niż sobie kiedykolwiek wyśniłeś, gdybyś tylko przez chwilę, tylko przez moment, pomyślał o, że to jeszcze nie koniec, że co jeszcze nie Twoje, Twoje może być, że da się spróbować życie ponad potrzeby i mieć coś więcej coś bardziej w łasce, niż skrywany niebyt i nie spełnioną jaźnię, zabłysnie nim zgaśniesz, krzyknie nim zaśniesz, daj wyraz temu, czemu chcesz dac go właśnie, wstań zanim padniesz, iść wtedy zaczniesz, jesteś wielki przecież masz wyobraźnię, więc działaj, białe plamy odsłaniaj, pieprz byle dramat, szans nie odganiaj, więc ciśnij w świat przelew swych myśli zdobądź szczyt, któryś sobie wyśnił.

Śliwka:
Chociaż raz muszę być lepszy od swego lenia, pokażę Ci jak wychodzę z gliszczy i życie swe zmieniam X2

Wytycznym mym było być kimś kosmicznym, kto kosmiczną muzyką pozamieniał w kosmicznych w kawtanach syntetycznych, dla nich i dla setek przeżyć magicznych, dość tego pierdolenia, grom psychicznych zaludnia podziemia, ta bezradność mnie oczernia, czarno to widzę, bo jest wręcz bezczelna, dość tego pierdolenia, krzyczy do mnie zewsząd matka ziemia, gdzie podziały się Twoje marzenia? Z jakiej paki rezygnujesz z tworzenia? Za fraki lenia z siedzenia, nie pozwól zniszczyć tego, co nabrało dla Ciebie znaczenia.

Chociaż raz muszę być lepszy od swego lenia, pokażę Ci jak wychodzę z gliszczy i życie swe zmieniam X2
Report lyrics
Miraż (2006)