.

Sekunda Lyrics

Sekunda
szyby w dół lecą opalone łokcie świecą myśląc że one lecą na przeciąg
że są takie które się podniecą starym VW`ikiem jak 600`tą
ale są też nastki nagrzane na plastik łykające pastisz bez łaski
oto połączeni dawcy jak dres i paski z grą o duże stawki
wiatr żaglom wiatr włosom młodość ku niebiosom niosą beztroską i bosą
no to cisną szosą kierunek samosąd z tyłu jak posąg postać z kosą
chyba chcą dowieść przez "ś" że są nietykalni
albo chcą dowieźć przez "ź"do bram Valhalli

na pięcie wirujesz znakomicie a na prostej potkniesz się o muldę
na szczęście pracujesz całe życie a na nieszczęście sekundę
depa pedał wciśnięty w podłogę ten dawca chyba stracił głowę
pędzi wyjaśnić swój walkower a postać z kosą gardzi dialogiem
podwójna ciągła pełen spontan muza daje umcy umcy po kątach
bass na tyle z przodu sopran "pstryk"definitywny demontaż
na setki tysiące stóp bosych i las krzyży wzdłuż szosy
finezyjnie ścinane jak kłosy w jedną sekundę ludzkie losy
unicestwiły poczwórny strach slajdy przed czołowym
VW`ik który stracił dach trach i poleciały głowy
na pięcie wirujesz znakomicie a na prostej potkniesz się o muldę
na szczęście pracujesz całe życie a na nieszczęście sekundę

wiesz ja też lubię ostrą jazdę mieć w czubie łapać chwile każde
jednakże nie jestem idiotą a także znam kruchość życia i dbam o to
a raczej o nie i choć w oczach Jego jestem pionek
mógłby mnie zgasić jak świecy płomień
gdy rzucam się w otchłań to na spadochronie koniec
Report lyrics