.

Cyklady Lyrics

A D E D A E A
Ateny drżały już oddechem ulic rozpalonych,
h D E A
Gorącem słońca tysiącletnich wacht,
E D A
Gdy zapatrzony w srebro masztów wiosną otulonych
Fis7 h7 E7 A
Z Marina Kalamaki nasz wypływał jacht.
I kiedy dziób z pucharu morza pijąc pierwszą falę

W jej smaku wyczuł, że rejs nie jest snem,

Wznieśliśmy szkła i każdy dbał, by w tym radości szkwale

Niejeden raz kielichy mogły błysnąć dnem.

A D
Ref. Śpią na Cykladach zatoczki wśród skał.
A
Gdybyś obudzić je chciał,
h7 E A
Niech rybaka łuską lśniąca łódź
D
Gdzieś pośród głazów, co wrogiem twych burt,
A
Wskaże bezpieczny ci nurt.
h E7 A
W jej kilwater jacht bez trwogi rzuć.
h7 E7 A E A
Tuż pod urwiska kamiennym zboczem Kotwica sięgnie dna,
h7 E7 A
Kryjąc się w barwnym tle podwodnych szat.
D
Znam na Cykladach zatoczkę wśród skał,
A
Wiatr na buzuki w niej grał,
Fis7 h7 E7 A
A dokoła trwał antyczny świat.
W zacisznych portach małe knajpki gości wciąż spragnione
Schodziły do nas aż na plaży piach,
Kusiły swoich wdzięków wonią wielce ucieszone,
Gdy keją z gitarami pod ich szliśmy dach.
Z południa powiał ciepły wiatr i wracać wypadało,
Już zmierzchu kres nad morzem chylił skroń.
Za nami mrowie greckich wysp w zarysie chmur topniało,
Wezwaniem takielunku podążyła dłoń.
Report lyrics