.

Miszka Fiszman Lyrics

Miszka Fiszman mówi mi, że ma jasność wizji.
Co - powiada - dają ci oprócz telewizji?
Sopot blednie, już nie to, w kinach też niewiele.
A tymczasem byle kto się pcha do Izraela.
A po drodze do chałupy mówił jeszcze gorzej,
Że Jeruzalem złapał kiedyś w swoim tranzystorze.
Że tam kraj - kwitnący sad, wino i oliwa.
Jam, cholera, prawie wpadł w łapy Tel-Awiwa.

Miszka chwycił mnie za frak w stanie uniesienia:
Przecież my nie byle jak tam - "cześć i do widzenia",
k**pla mi potrzeba tam, jeśli jakaś bójka,
Ja nie chcę, cholera, jechać sam,
chodź, jedziemy w dwójkę.

Mówię mu: ja przecież swój,
ja bym chętnie wiesz z tym.
Tylko w tym jest problem mój, Rosjanin jestem.
Samych Ruskich mam w rodzinie,
przodek mój Samaryn,
Obca krew jest w bocznej linii, ale też Tatarzyn.
Z Miszką to ostrożnie trza, z nim nie ma wątpienia,
Samych Żydów Miszka ma w każdym pokoleniu,
Jego dziad, kosmopolita, długo siedział w kiciu.
A ja mam antysemitę na antysemicie.

Miszka krzyczy: "Los mój marny,
już nie będzie gorzej,
Jedźże ze mną, druhu wierny, do Martwego Morza."
Widzę - bierze go tęsknota, groźny jest jak kobra,
Ja wypiłem jeszcze trochę i powiedziałem: "dobra".
Ogon ludzi paręset, nim się doszło, zmarzło.
Miszce tak skazali: "niet", no a mnie "proszę bardzo",
Miszka krzyczy: "To jest błąd,
jam jest Żydem przecie".
A jemu na to: "Wyjdźcie stąd, źle się zachowujecie".

Miszka nadal w s***ku trwa,
Ale to nie nowość,
No nie puścili go, bo ma
Nie tę narodowość.
Report lyrics
Piosenki dla swoich (1998)
Ech raz, jeszcze raz Gori, gori, moja zwiezda Czto - to grustno Na szczyt Kołysanka pijacka Prawda i blaga Rozmowa przed telewizorem Maratończyk Konie Miszka Fiszman Di Grine Kuzine Homel Rebe Elemelech Żulik budiet worowat' Bei mir bistu szejn Na Deribasowskiej Ech da ja kurił Ja Cygan Spuskałas' nocznaja prochłada Oczi czornyje Ruciejok Ja gitarę swoją mam. Sen