Hej wichrze wiej,
będziesz nam oddechem,
którym popchniesz krew
w skutym lodem ciele!
Hej wichrze wiej,
ogrzejesz nas wytrwałych,
ognie przygasimy,
przegonisz mroźne żale!
Hej wichrze wiej,
unieś nas wysoko,
ocenimy z góry świat
pokochamy go na nowo!
Hej wichrze wiej,
odgonisz leśne zmory,
one jedzą w środku głowy,
chęci do rozmowy!
Hej wichrze wiej,
nie widzisz tych zbrodni -
to nie nasze dzieło,
tylko naszych dłoni!
Hej wichrze wiej,
zdmuchnij nam godziny,
piszcz, gwiżdż,
wołaj na stracenie!
Hej wichrze wiej,
ukołysz na sznurku trupa,
bo wiecznym snem zasnąć
to wielka jest sztuka!
Hej wichrze wiej,
potargaj te słowa
puste ich znaczenie,
choć pełna jest głowa!
Hej wichrze wiej,
zmysły nam pomieszaj,
ilekroć w tył spojrzymy
szukając swego cienia!
Ostatnią zimową nocą,
wiatr hula i świszczy,
ale wiosny nie niesie,
tylko martwe polskie deszcze!
będziesz nam oddechem,
którym popchniesz krew
w skutym lodem ciele!
Hej wichrze wiej,
ogrzejesz nas wytrwałych,
ognie przygasimy,
przegonisz mroźne żale!
Hej wichrze wiej,
unieś nas wysoko,
ocenimy z góry świat
pokochamy go na nowo!
Hej wichrze wiej,
odgonisz leśne zmory,
one jedzą w środku głowy,
chęci do rozmowy!
Hej wichrze wiej,
nie widzisz tych zbrodni -
to nie nasze dzieło,
tylko naszych dłoni!
Hej wichrze wiej,
zdmuchnij nam godziny,
piszcz, gwiżdż,
wołaj na stracenie!
Hej wichrze wiej,
ukołysz na sznurku trupa,
bo wiecznym snem zasnąć
to wielka jest sztuka!
Hej wichrze wiej,
potargaj te słowa
puste ich znaczenie,
choć pełna jest głowa!
Hej wichrze wiej,
zmysły nam pomieszaj,
ilekroć w tył spojrzymy
szukając swego cienia!
Ostatnią zimową nocą,
wiatr hula i świszczy,
ale wiosny nie niesie,
tylko martwe polskie deszcze!