Słońce zdechło, choć nigdy nie świeciło tu jasno,
Gabinet na Rumunię zbiegł, dupę ratował własną
Tak oto nadeszła Zima stulecia,
Nos nam odmarzł, a Kraj w zamieciach,
Padł już kombinat, elektrownia nie wytrzyma,
Wybiła ostatnia kilowatogodzina.
Zima,zimaaa stulecia...
Słońce zdechło, choć nigdy nie świeciło tu jasno,
Gabinet na Rumunię zbiegł, dupę ratował własną,
Jak Boga kochamy - tęgi tu mamy mróz,
Cóż...bez odbioru, to chyba wszystko już.
Zima,zimaaa stulecia...
Gabinet na Rumunię zbiegł, dupę ratował własną
Tak oto nadeszła Zima stulecia,
Nos nam odmarzł, a Kraj w zamieciach,
Padł już kombinat, elektrownia nie wytrzyma,
Wybiła ostatnia kilowatogodzina.
Zima,zimaaa stulecia...
Słońce zdechło, choć nigdy nie świeciło tu jasno,
Gabinet na Rumunię zbiegł, dupę ratował własną,
Jak Boga kochamy - tęgi tu mamy mróz,
Cóż...bez odbioru, to chyba wszystko już.
Zima,zimaaa stulecia...