.

Hanna Gronkowiec walczy Lyrics

Okupacja w dwudziestu obrazach, trzeba sie będzie jakoś wykazać.
Przeglądam się w l***rze od rana, do walki mam być ładnie ubrana.
"Zomowe kulapsyk lęku?", wyceluję we wrogów naszych równo.
Gwoździe rozlecą się w moich ciałach, będą ofiary to trudno.
Ta walka o wolność naszą i waszą, niech oni tej wolności nie gaszą.
To walka o nasze prawa, niezwyciężona warszawa.
Do broni pod mojem dowódzwem, śmiem sądzić, że za mną zechcie iść.
Już widać wolność za rogiem, trzeba tylko rozprawić się z wrogiem.
Z tarczą albo na tarczy Hanna Gronkowiec walczy.
Symbol naszego oporu, królowa wolnego otworu.
Z tarczą albo na tarczy, amunicji na pewno wystarczy.
Opór na sile przybiera, niemcy przegrają do zera.
Nie wezmę myszy do ręki, teraz słowa poprzedniej piosenki.
Co była ale się zmyła, a śladów nie zostawiła.
Ja chcę być prezydentem, Ja chcę byc prezydentem.
Każdy facet dobre wie, prezydentom nie jest źle.
Ale wracając do sedna, nasza pani prezydent jest jedna.
Prowadzi na barykady, walczy nie zazna zdrady.
Nie będę powtarzał dwa razy, ja wykonywałem rozkazy.
Niezwyciężona warszawa, walczymy o swoje prawa.

Z tarczą albo na tarczy Hanna Gronkowiec walczy.
Symbol naszego oporu, królowa wolnego otworu.
Z tarczą albo na tarczy, amunicji może nie starczyć.
Opór na sile przybiera, ruscy padli osiem do zera.
Report lyrics