.

Gdy Życie Doświadcza To O Wenę Nie Trudno Lyrics

[x2]
O wenę nie trudno, kiedy doświadcza cię życie
kiedy łapiesz wenę twoje siły są w zenicie
otwórz swoje oczy, opuść, opuść swe ukrycie
złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie
Teraz jestem pusty choć było całkiem nieźle
co zarobię i odłożę to psiarnia mi weźmie
którą ziomuś drogę wybierzesz na rozjeździe
jakie masz problemy, jak na świat patrzysz przez nie
jak jest ich dużo przychodzą przemyślenia
stany zamulenia i grubego wkurwienia
każdy z nas chce wzbogacenia
każdy z nas jak jest lipa chłodniej to ocenia
bo jak się pierdoli to nieraz wszystko
do zera ziomeczku na czysto
wtedy biją mocniej źródła co nie wyschną
wtedy wkurwione rymy w mieście nad Wisłą
to system nie przestaje niepokoić
zamiast dać się rozwinąć chce nas zniewolić
mogą na wszystko sobie pozwolić
nie wierzysz mi przykłady sobie policz
wszędzie na ulicach pełno prowokatorów
wysiadają, znów wsiadają z drogich motorów
cisną na kozaków, trzymają się pozorów
na komendzie walą z dupy nie zmieniając tonu
ziomuś dość mam przez tych śmieci wyjebanych korów
dość mam dozorów i społecznych kuratorów
czeka na mnie syn, śliczna żona w domu
i nie życzę sobie wizyt mundurowych worów

[x2]
O wenę nie trudno, kiedy doświadcza cię życie
kiedy łapiesz wenę twoje siły są w zenicie
otwórz swoje oczy, opuść, opuść swe ukrycie
złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie
Gdy życie cię doświadcza o wenę nietrudno
widzisz potem swoje błędy kiedy wpadasz w ukrop
ktoś złapał HIV, bo się bawił Kamasutrą
jaki nieodpowiedzialny był dowie się jutro
myśli, że jest mocny i wybrał dobrą drogę
niby silny a b** i pada na podłogę
i pokusić się mogę teraz o takie stwierdzenie
że to wydarzenie poszerzy jego widzenie
jak cię dramat złapie to o wenę nietrudno
jak zaczynasz rozumieć co robiłeś na próżno
niejeden dostał wpierdol, zaczął chodzić na treningi
ambitnie, ambitnie chciał odbić swoje krzywdy
złapał wiatr w żagle tak jak ja łapię wenę
on nie utonął w bagnie a ja stoję tu na scenie
nie tylko w teorii, ale i w praktyce
do przodu idącą praktyką jest życie
i ten jest mądry, który ma doświadczenie
wyciągasz wnioski - poprawiasz widzenie
[x2]
O wenę nie trudno, kiedy doświadcza cię życie
kiedy łapiesz wenę twoje siły są w zenicie
otwórz swoje oczy, opuść, opuść swe ukrycie
złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie
Mówią o mnie zły Pomidor, mówią o mnie dobry Pomidor
pierdolę to, a ja dalej uliczną techniką
uwierzyłem kitom i tak już zostaje
14 lat małolat już się kiwa
Dolina jego komitywa, tak moje życie się zaczyna
17 lat kryminał przez dwa lata
to była na mnie chata
później posłuchałem niejednego brata
spierdalaj z tego miasta
bo w tym mieście z dupy daje przyczajona szmata
pożegnałem niejedną koleżankę, niejednego koleżkę
teraz kurwy przyczajone szybko wam streszczę
spierdalać z mego życia, bo one toczy się dalej
i nie wiem może mnie zaskoczy
chcesz mi coś powiedzieć to powiedz prosto w oczy
nienawiść do policji nigdy się nie skończy, Firma

[x4]
O wenę nie trudno, kiedy doświadcza cię życie
kiedy łapiesz wenę twoje siły są w zenicie
otwórz swoje oczy, opuść, opuść swe ukrycie
złap wiatr w żagle jeśli wieje znakomicie
Report lyrics