.

Jak to!? Lyrics

Internacjonalny kawałek na melanż (na melanż)
Nie nadaje się do słuchania na trzeźwo

Ludzie pytali mnie kiedy znowu będę bezczelny
Oświecę cię, ale najpierw lufeczkę strzelmy
Ciepła i rzadka
Ale bez niej, cóż, jakoś nie klei się gadka
Przyznaj, ten dzień wyróżnia się rebeliancką treścią
Kopnąłbyś szefa w żebra, chętnie nawrzucał teściom
Każdemu kto każe ci coś zaśmiał się w twarz
Mam ciężki charakter, udowodnij i to zważ
Bo dość masz biernego patrzenia na zegarek
I czekania aż odbicie w l***rze zastąpi twój stary
Tak nie stanie się ze mną zuchu
Kto pierwszy do nocnego, zażyjmy trochę ruchu

[x2]
Polewamy trunki do szklanek, olewamy trudny poranek
Szukamy schludnych kochanek, jesteśmy pytani jak to?!
Czy aby nie czas wcisnąć stop
Jak to?! wy robicie to wszystko, no
[tylko tekstyhh.pl]
One mnie wykończą, nie, nie postawie ci drinka
Wolę sponsorować wymianę tych rajstop na parę pończoch
Ino o swoim chłopie nawijam i historie łzawą
Ja jestem tak wcięty, że lewe oko ucieka mi w prawo
Mógłbym już leżeć obok żony z kompresem na czole
Lecz tak się składa, że takie farmazony nie
Wolę sprawdzić dziś granice smaku przez spożycie
Bo jak doktor House kocham nienawidzić życie
To był tydzień nie śmiesznych żartów, różowych neonów
Więc przekraczam linię startu i wybiegam z domu
Na jaką metę trafię tego nie wiem, chcesz to mi pomóż
Zamierzam dziś spuścić i na pewno nie z tonu
[x2]
Polewamy trunki do szklanek, olewamy trudny poranek
Szukamy schludnych kochanek, jesteśmy pytani jak to?!
Czy aby nie czas wcisnąć stop
Jak to?! wy robicie to wszystko, no

Te inne syntetyczne bity zwykle grzechem są
Zagrałem takie dopiero kiedy dostałem klawisz na którym grali Depeche Mode
Głowę mieli twardą, w busie nie śpij, bo cię okradną
Nie wszczynaj awantur z ochroną, raczej powiedz im pardon
Dwie imprezy równocześnie, nie to nie błąd
Tu jest jedna, druga, obmywa się w moim żołądku
Pokażę ci trick, weź czarną szmatę, posprzątaj nią stoły
To nie przypasuje tym typom, którzy wokół nich siedzą
Ale szmata się wymieni na wysoki połysk
Co do mnie - wciągam nosem tylko zapach kobiet
Dobra idziemy, ty czy ty, chodźcie obie
I pół biedy kiedy domofony pytają cię o kod
A ty nie pamiętasz, gorzej jak mylisz blok
w**** Fogg okrągły glob, ja tylko chcę na niego nie upaść, ok?
Zapinam narty, śmigam na stok
Gdzie mój nocny wyciąg M36 hop, hop
Hop, hop, M36, Mokotów, to już czas jechać stąd
[x2]
Polewamy trunki do szklanek, olewamy trudny poranek
Szukamy schludnych kochanek, jesteśmy pytani jak to?!
Czy aby nie czas wcisnąć stop
Jak to?! wy robicie to wszystko, no

Szogun zaaranżował to
Kolejna aranżacja też Szoguna
Report lyrics