.

Granica czerni i bieli Lyrics

O wyniosłe czoło dnia
Następna myśl się rozbija
Spływa jak po twarzy łza
Zgaszona i nieszczęśliwa
Na ciemnych schodach niechciane spotkanie
W pół kroku zatrzymany oddech
Dotyk w przelocie, strach i pożądanie
Porwani rzeką toniemy samotnie
Gdy tęskniąc Ciebie stoję nieruchoma
Choć wszystko wokół krzyczy o ucieczce
Wbrew sobie imię Twoje wołam
Zła magia zatruła serce
Niedobre spojrzenia, które spijać muszę
Jak błyskawice, aż krew z oczu cieknie
Niedobry ogień trawi moją duszę
Jesteś moim Bogiem, którego nie chcę
Tak nienawidzisz bojąc się mnie kochać
Nawet gdy płaczmój Twym dłoniom zawierzę
Gdy moim ustom dasz zagrać choć trochę
Odsłonisz serce - wtedy ja uderzę
Nie zabijesz mnie i tak
Zbyt wiele już za sobą i przed sobą mam
Teraz wstanę i złość wysuszy niepokorne łzy
STłumi krzy mojej krwi
Nie zabijesz mnie i tak
Zbyt mało masz za sobą by mogło tak się stać
Teraz wstanę i złość wysuszy niepokorne łzy
Nowy sen odejdę śnić
Report lyrics