.

W Trakcie Lyrics

Juz jestem w grze z dusza na ramieniu
chyba ty tez wiesz o czym mowie czlowieniu,
cisnę kilka skrzywek w pięknym uniformie
tak by zlotowa nie mógł sobie przypomnieć
z której wyszedłem bramy
jaka trasa idę to wszystko sie przyda gdy będzie trza cisnąc dzidę
lecz póki co, nie myślę o tym wcale mój wzrok ogarnia teren,
przesuwam sie dalej , trzymam pokerowy ryj
chodź w sercu piekło rączka nesesera wydziela specyficzne ciepło,
właściwie ziom, to w dłoń mnie parzy wciąż pokerowy ryj nie poznasz nic po tej twarzy
obwąchuje sie, wsiadając do taksowy każdy to wie ze wszystkie są szczecińskie zlotowy,
myślę spokój i wokół sie rozglądam czy czasami nie rusza za nami furman Jamesa Bonda,
po skroni spływa pot, jakbym się naćpał a to tylko stres jest adrenalina waćpan
kilka minut jazdy, proszę jechać tędy, na drogach kamery nie pozwalam se na błędy
yyyy nie tedy szefie raczej tamtędy proszę, sprawdzam ryj w l***erku czy smród z paczki go nie doszedł,
już prawie u celu trzaskam za sobą drzwiami w takich momentach nie chcemy być zauważani
znów kilka skrzywek żeby do celu dojść tak by dokąd idę, nie zaczaił gość
pod wskazanym adresem zostawiam paczkę po co gdzie dla kogo,
na kłodę jadaczkę im mniej wiem tym lepiej spię, i tak przeważnie nie udaje
się wiem za dużo jak na swój zakuty łep sam weź powiedz czy to łatwy chleb.
Report lyrics