.

Miłość do panny przedwojennej Lyrics

Oboje byli przedwojenni.
On zakochany. Ona nie tak...
Nie chciała mu się odwzajemnić,
zaczął więc on jej grozić, biedak...
Że się zastrzeli, bo ma dość!
A ona na to mu na złość:
REKLAMA

Zabierz ten wzrok z mych ust i piersi
Zrób raczej to, czym grozisz, wszystko:
Zastrzel się , otruj, z czegoś wyskocz...
A ja pokocham cię po śmierci
Przyniosę kwiaty ci na grób
I płacząc złożę u twych stóp...
Kochała będę cię po śmierci.
Po śmierci będę kochać cię...

O romans z panną przedwojenną
nie było łatwo, jak z dzisiejszą.
Lecz ten kto zdobył raz wzajemność,
zdobywał wierność też - nie mniejszą.
Niepewna acz, czy on jej wart,
wciąż powtarzała mu ten żart:
Zabierz ten wzrok z mych ust i piersi
Zrób raczej to, czym grozisz, wszystko:
Zastrzel się , otruj, z czegoś wyskocz...
A ja pokocham cię po śmierci
Przyniosę kwiaty ci na grób
I płacząc złożę u twych stóp...
Kochała będę cię po śmierci.
Po śmierci będę kochać cię...
Aż czas ponury nadszedł, w którym
los męski nie był pannom obcy ...
Pomimo kruchej swej struktury -
ginęły często...tak jak chłopcy
I jej też wpięła męska śmierć
czerwony kwiat ...w dziewczęcą pierś...

Wzrokiem ci ledwo muskał piersi
Z rozpaczy groził samobójstwem...
Lecz choć nie spełnił groźby pustej,
Czy teraz kochasz go- po śmierci?...
Przynosi kwiaty ci na grób
I płacząc klęczy u twych stóp
Czy teraz kochasz go... po śmierci?
Czy teraz wreszcie kochasz go?
Report lyrics