.

Spójrz na mnie Lyrics

(Album Zeusa, strona pierwsza)

Witam cię, ziomek, w tym miejscu ponownie
Pozornie ciągle stoję w tym miejscu, pozornie
Ziomy pod blokiem chcą wciąż z bronkiem stać
A mnie nie ciągnie już ciągle, by co dzień z nimi chlać
Przez dziesięć lat rap robiłem dla siebie
Rok temu mogłeś sam sprawdzić tego efekt w sklepie
Podziemie było wściekłe, bo zmieniliśmy pułap
Bo nie patrzymy za siebie, bo to jest nasza natura
Z-E-U-S, J-S-T, inni po roku milkną
A my co roku wracamy po Pierwszy Milion
I nie wiem jak to z twoją ekipą, wiem jak jest tu
Idę zawsze za swoją ekipą, nawet jak nas jest dwóch
Po roku znów jestem tu, to znów jest mój dzień
Tak to się żyje tu, spełniając swój sen
Nie wiesz jak wyciąć konkurencję w pień, grając fair i lojalnie?
Bałuty 2009 represent - spójrz na mnie

Jak to jest być debiutem roku? to bardzo miłe
Lecz na opłaty w domu prędzej starczy zasiłek
Więc robię obrót i zmieniam perspektywę od teraz
Bo nawet bycie jednym z tych milionów, ty sam wybierasz
Scena pożera słabe płotki na raz
Jak lubisz płytkie idiotki i melanż i przepieprzasz hajs
Tracisz czas, ja jestem na to za mądry
Dla moich ludzi gram i spieprzam od tej zakłamanej hordy
Niech pionki robią pompki na gwizdek
Ja jestem młody, niepokorny, mam ogromne ambicje
I plan na biznes jak Erick i Parrish
Przejdę ulice, przez Ateny po Paryż
Od Genewy do Warszawy i z powrotem
To o tym, jak to nam nie wyjdzie z hip-hopem
Klaunie, powiedz to tamtej pannie
Której zasycha w gardle od krzyczenia wciąż - spójrz na mnie
To, co ze sceny nawijasz, wraca jak karma
Więc gdy płytę nagrywam chcę, by była coś warta
I w tych szesnastkach mam coś więcej, niż to
Jak poderwać szesnastkę i z nią na backstage iść
Pierdolę słaby styl, słaby bit i słabych zdanie
Jesteś za słaby na beef, ja słabych puszczam w niepamięć
Nie dam ci sławy, baranie, bo byłbym słaby, jak ty
A my gramy o co innego na tym polu gry
Bo dzisiaj stawka jest wyższa
Kwestia to godnie żyć, z tego co nas wyniszcza
To kwestia życia i to jest podstawa
Dla mnie to żaden lans, cały hajs przy barze zostawiać
To twoja sprawa, uwierz mi, też przeżyłem to
Te przyjaźnie, melanże, co rodzą zło
Jak szukasz kogoś, kto zawsze powie ci prawdę dokładnie, dosadnie
To poważnie, ziom - spójrz na mnie
Report lyrics