.

p****graf Lyrics

Gdy byłem brzdącem, to bałem się słów
I przekleństw brzydkich, jak diabeł chrztu
Nawet, gdym szpetnie pomyślał: "O, ku...!"
To milczałem jak grób, lecz
Teraz, gdy mogę już ozorem mleć
I bawiąc publikę, zarabiać na chleb
Choć nigdy nie myślę "O, ku..." itepe
To klnę jak szewc.
Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Dość mam czasami bezecnych strof
Więc mówię sobie: "Od dzisiaj - stop!
Na wszystkie świństwa założyć masz
Autocenzury pas" - lecz
Jak w tym pasie śpiewać mam?
Tu nawias mnie dusi, paragraf tam
Więc szybko krzyczę, podnosząc bunt:
"O, taki chuj!"

Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Co tydzień pilnie chodzę na mszę
I z gołych pośladków spowiadam się
I bijąc się w piersi przyrzekam, że już
Nie padnie nic z mych ust, lecz
Nagle paniczny ogarnia mnie lęk
Że w Armii Zbawienia się znajdę wnet
Więc czym prędzej powracam znów
Do gołych dup.

Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Na wszystkie grzechy odpust bym miał
I drogę otwartą do nieba bram
Gdybym żarliwie co tydzień słał
Pełen miłości psalm, lecz
"Tylko bez takich", rzekł mój anioł stróż
"Na miłość pobożną masz szlaban, i już!
No chyba że chodzi o liryczną pieśń
Na kurwy cześć!"
Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Mogę czasami zaśpiewać wam,
Że z temperamentem żonę mam
Pod pierwszym lepszym facetem raz-dwa
Lubi się nago kłaść, lecz
Czy muszę tu jeszcze szaty drzeć
I prędko dodawać o niej, że
Wszystko, co chodzi (prócz jeża i mnie)
Od razu rżnie?

Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Lubię dawnych sielanek czar
Więc nucę o Laurze, Filonie i psach
A szef kabaretu, gdy słyszy mój śpiew
Niejedną roni łzę, lecz
"To piękna opowieść", powiada mój szef
"Lecz proszę, coś w sielance tej zmień
Niech będzie i Laura, lecz umów ją z nim
W burdelu mym!"
Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Gdy nadchodzi kolacji czas,
Lubię przez balkon zerkać na świat
Na dobrych ludzi, idących przez plac
I na wieczoru blask - lecz
Nie proście mnie nigdy o taką pieśń
Jeśli nie chcecie usłyszeć, że
Lubię patrzeć, jak szlifuje bruk
Za fiutem fiut.

Jam p****grafem jest fonografii
Jam w tej parafii największy żul!

Niejedna z najcnotliwszych dusz
Marzy o chwili, gdy mój trup
Zamknie na wieki jadaczkę swą
Pośród piekielnych mąk, lecz
Niech raczy Wielki Manitu
Który nie zważa na wagę słów
Do Jeruzalem przyjąć swej
Gdy przyjdzie śmierć

p****łobuza i fonożula
Sprośności króla w parafii tej!
p****łobuza i fonożula
Sprośności króla w parafii tej!
Report lyrics
Śmierć za idee - ballady Georgesa Brassensa (1986)
Zła opinia p****graf Dzielna Margot Morderstwo Łajdak Jestem mały miś Rogacz Kaczusia Piotrusia Nie-prośba o rękę To Amsterdam Goryl Cena sławy Król Wizyta Piosenka dla starego wieśniaka Piwko Śmierć za idee