.

Boss Lyrics

1. Zwyczajna nuda, a w głowie głupota i szaleństwa
weź z domu kij i na ulice wytocz się
Pozbawimy dziś kogoś poczucia bezpieczeństwa
A to będzie bawić nas, że hej
Napady złości, agresja ogarnia mnie
i nienawidzę nic nie nic nie podoba się
jedno jest pewne ktoś musi dostać w łeb

najlepiej żeby jak najmniejszy był
i zbudowany tak jak od boku kij
znów będę wielki znowu będę się bił
byle tylko ktoś nie trafił mnie, strach pomyśleć co to by się stało
to jest przecież jak koszmarny sen, mogło boleć by o nie

2. Kilka wineczek pobudzi chorą wyobraźnię
wigoru doda jakiś stary skręt
po takiej dawce człowiek nie czuje już bojaźni
potok pomysłów, do czynu chętnie pali się
ja będę bossem poczuje kolesi trzech
nieważne czy ktoś zadzierać z nami chce
jedno jest pewne ktoś musi dostać w łeb

najlepiej żeby jak najstarszy
był by uciekając szybko upadał z sił
znów będę wielki znowu będę się bił
byle tylko ktoś nie trafił mnie, strach pomyśleć co to by się stało
to jest przecież jak koszmarny sen, mogło boleć by o nie
3. Na kamień trafia kosa, nic nie ma w tym dziwnego
przeciwko nam powstaje zręcznie mały gość
po chwili brał nas wszystkich mnie, innych kolegów
dziś chyba czuje, że zadymy mam już dość

tylko dlaczego tak duży i silny był
i tak bez czucia mocno po głowach bił
nawet na litość wołać nie mam sił

najlepiej siedzieć w domu i uczyć się
i kochać ludzi, w ogródku hodować bez
już na ulicy nikt nie zobaczy mnie
byle tylko ktoś nie trafił mnie, strach pomyśleć co to by się stało
to jest przecież jak koszmarny sen mogło boleć by o nie
Report lyrics
Street Ska (2008)
Street Ska Tym co przetrwali Rzeczywistość Całkiem niezły tekst Boss Setki dwie... O kolesiach dwóch W imię czego? Bunt Tolerancja Izabella Naturalny dźwięk