.

S.O.S. (skit) Lyrics

Siedzimy sobie w nocy, moje nerwy w proszku

I ja nie mogę nic napisać, łykam, błagam bożku wina
Daliśmy w Polskę słońce i nas Polska polubiła

Tyle pracy i wyrzeczeń żeby się w końcu poczuć nijak

Wybacz, narzekam za często, wiem

Nic nie poradzę, ze mi to ścierwo tak weszło w krew

Pojechałbym z Weną gdzieś albo nie wiem

To gówno jest jak S.O.S. do siebie, chce mi się krzyczeć

Ale na pewno nie będę, Ewa śpi w pokoju, obok ja za cienko przędę

Kamil jak nie może zasnąć wie jak jebnąć w bęben

A ja nagrałbym to wszystko jeszcze raz. stop
Siedzimy sobie w nocy, moje nerwy spoko są

Jedna butelka pękła, z drugą wpadnie z bloku obok ziom

Diset, namawiam go żeby przyszedł

I rapuje wersy na głos, Ewa śpi, muszę być ciszej

Pogadam pod klatką i wracam

Albo zniknę magicznie jak zaczną namawiać

David Blaine, ciemność powszedni chleb
Pewnie znikniemy w niej jak dopadniemy sklep

Głucha jak u Pei noc, wlewam małpkę w cherry c**e

Diset mówi, ze rap chujnia, dobrze słyszeć szczery głos

Zapala się światło, otwieram balkon

Gadam z sąsiadką, tłumaczy mi, że przesadzam z alko

Po co szukasz sensacji kiedy rap w miasto puszczam

Nie rozumiesz co mówię, bo metafory są zawiłe?

Zbijam do klatki, potem wbijam do łóżka

Rano sprawdzę co tam napisałem, przeżyłem
Report lyrics
Za młodzi na Heroda (2013)
Dobra muzyka Niebomby 9 żyć Gdzie jest M? Raz i dwa S.O.S. (skit) STU Perwoll Vanish Buty z betonu Znowu sieka Umarł król, niech żyje Nowe kino Drogowskazy OFF Ładne życie