.

Lubię wrony Lyrics

tekst: Wojciech Młynarski

W berżeretkach, balladach, canzonach,
Bardzo rzadko jest mowa o wronach.
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony.
Los im dolę zgotował nielekką:
Cienką gałąź i marne poletko.
Czarne toto i w ziemi się dłubie,
A ja je lubię.

Gdy na polu ze śniegiem wiatr wyje,
Żadna wrona przez chwilę nie kryje,
Że dlatego na zimę zostają,
Że źle fruwają.

Ale wrona, czy młoda, czy stara,
Się do tego dorabiać nie stara,
Manifestów, ni ideologii
I to ją zdobi.

Gdy rozdziawią dziób - wiedzą dokładnie,
Że ich głosy brzmią raczej nieładnie.
Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą,
Że brzydko kraczą.
I myśl w głowach nie świta im dzika,
By krakaniem udawać słowika.
By krakaniem nieść sobie pociechę
I to jest w dechę!

Żadna wrona się także nie łudzi,
Że postawi ktoś stracha na ludzi.
Co na wrony, i we dnie, i nocą,
Czychają z procą...

Wrony fruną z godnością nad rżyskiem,
Jakby dobrze im było z tym wszystkim.
I w tym właśnie zaznacza się wronia,
Autoironia.
Nie udają słodyczy nieszczerze,
Mężnie trwają w swym schwarzcharakterze.
Nie składają w komorę zasobną,
Gdy więcej dziobną.

Wiedzą, że - mimo wszystkie przemiany,
Nie wyrosną na rżysku banany.
Nie zamienią się w kawior pędraki,
Bo układ taki.

W berżeretkach, balladach, canzonach,
Bardzo rzadko jest mowa o wronach.
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony.

Los im dolę zgotował nielekką:
Cienką gałąź i marne poletko.
Czarne toto i w ziemi się dłubie,
A ja je lubię.

A ja je lubię.
Report lyrics
Rebeka nie zejdzie dziś na kolację (2010)
Nie ma jak u mamy Róbmy swoje Fruwa twoja marynara Ogrzej mnie Ballada o dzikim zachodzie Podchodzą mnie wolne numery Ballada o tych co się za pewmnie poczuli Panowie, bądźcie dla nas dobrzy na zimę Lubię wrony La valse du mal Jesteśmy na wczasach Szara kolęda
Top Młynarski plays Młynarski Lyrics