.

Błogosławię zło... Lyrics

Błogosławię zło na ekranie niebieskim
Mój intymny kontakt z istotą gatunku.
Widzę i osądzam, jak Stwórcy namiestnik,
Taniec śmierci, zdrady, gwałtu i rabunku.
W naturalnych barwach, w dowolnym języku,
Z dźwiękiem tak klarownym, jak klarnet Mozarta
Sięgam po wieczorną porcję krwi i krzyku
Stamtąd, gdzie akurat ginie trzystu Spartan.

Nie brak mi współczucia. Wzburzam się i wzruszam;
Stwierdzam z satysfakcją, że doznałem szoku;
Niby balon szlochu kształt zyskuje dusza
Łzawią mi paprochy uczuć w chłodnym oku.
A na co dzień, w życiu - przydarza się rzadko
Żeby rzecz, co wstrząsa - ujrzeć jak na dłoni.
A gdy już się uda świadkiem być wypadku -
To dźwięk ktoś zagłuszy, widok ktoś przysłoni.

Zaś ekran niebieski szczegóły powtarza
Krwiście bezlitosne zbliżenia w zwolnieniach,
Chociaż w każdej chwili może je wymazać
Palcem tknięty pilot - podczerwień sumienia.
Report lyrics
Pochwała łotrostwa (1996)
Czaty śmiełowskie Karnawał w 'Viktorii' Lećmy Grzesiukiem Amanci panny S. Pochwała łotrostwa Zabić kota Reportaż Bośnia II (Jackowi Petryckiemu) Błogosławię zło... Sumienie i historia Odpowiedź na ankietę 'Twój system wartości' Metamorfozy sentymentalne Żywioły Coś za coś Diabeł mój Teodycea Blues Odyssa Ogłoszenie w kosmos (Stanisławowi Lemowi) Testament '95 Niech... Nadzieja śmiełowska 1788