Jest już wiosna ponad ziemią
I okrywa ją zielenią
Rozkwitają drzew konary
A twe oczy ciągle szare.
Przyszło lato ptaków śpiewem,
Gruszki złocą się na drzewie
Jarzębiny lśnią korale
A twe oczy ciągle szare.
Jest już jesień, przyjdzie słota
Lecą liście, to listopad
Żółtym ściele się dywanem
A twe oczy ciągle szare.
Pobieliła płoty zima
Skrzą się sople, szron na szybach,
Srebrem mieni się poranek
A twe oczy ciągle szare.
Chciałabym, czy skwar, czy słota
Patrzeć ciągle w twoje oczy
Bo najbardziej w świecie kocham
Szary kolor twoich oczu.
I okrywa ją zielenią
Rozkwitają drzew konary
A twe oczy ciągle szare.
Przyszło lato ptaków śpiewem,
Gruszki złocą się na drzewie
Jarzębiny lśnią korale
A twe oczy ciągle szare.
Jest już jesień, przyjdzie słota
Lecą liście, to listopad
Żółtym ściele się dywanem
A twe oczy ciągle szare.
Pobieliła płoty zima
Skrzą się sople, szron na szybach,
Srebrem mieni się poranek
A twe oczy ciągle szare.
Chciałabym, czy skwar, czy słota
Patrzeć ciągle w twoje oczy
Bo najbardziej w świecie kocham
Szary kolor twoich oczu.