.

Warszawa Lyrics

Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia.
Wypity alkohol uderza w tętnice,
Autobus tapla się w śniegu.
Przez szybę oglądam betonu stolicę,
Już jestem na drugim jej brzegu.
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie h***** i Stalin zrobili co swoje,
Gdzie wiosna spaliną oddycha.

Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem,
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy,
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami.
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie h***** i Stalin zrobili co swoje,
Gdzie wiosna spaliną oddycha.
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła,
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner,
I tak skończymy o świcie.
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych jak te kamienice.
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
Przez pełne kasztanów ulice.

I patrzę w twe oczy zmęczone jak moje,
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie h***** i Stalin zrobili co swoje,
Gdzie wiosna spaliną oddycha...
Report lyrics
Pocisk miłości (1991)
Rewolucja Na bruku Pocisk miłości Warszawa Sarah Dirty Streets of London Mad Love Make Love Not War (In the 90's) Mover Don't Go Paul Acid Mover