.

Zmrok Lyrics

Gaśnie niedopałek dnia
Wreszcie zapada zmierzch
Łagodna ciemna toń powoli obejmuje mnie
Zda się jak tafla wody
Obraz z lekka marszczy się
Już płynie ciemny kształt
To łodź co wyratuje mnie z opresji dnia
Z jednoznaczności wszelkich spraw
Od kszałtów ostrych jak nóż
Z dosłowności jasnych barw
Chcę by ciemno było już
By niejasny stał się świat
W zębach zgrzyta popiół dnia
Ten codzienny podły smak
Tak dobrze żle go znam
Chciałbym wreszcie spłukać go
Odsłonić drugie dno
Biorę wiosła w dłonie i odpływam
Report lyrics