.

Przeźroczyści Lyrics

Mieszkała, mieszkała
przy wąskiej ulicy
w małym miasteczku
na kredyt
przychodził, przychodził
i mówił, ze kocha,
przytulił i odszedł
w niebyt...
Czekała, czekała
wierzyła, ze wróci
paliła świeczki
do rana
prała i zmywała,
i dzieci spać kładła
aż zabliźnila się
rana...
Wschodzi słońce nieroztropnie
nie osuszy łez samotnych
nieobecnych, przeźroczystych
cieńszych od pajęczych nici

Wyrosły, wyrosły
jej dzieci na ludzi
w swiat poszły
ona została
aż któregoś ranka
świeczki pogasiła
w niebyt odeszła
jak stała...
Wschodzi słonce nieroztropnie
nie osuszy łez samotnych
nieobecnych, przeźroczystych
cieńszych od pajęczych nici
Report lyrics