.

Psychoza Lyrics

Musisz biec lecz wiesz, że wiesz, to za mało jest
Oni wciąz doganiają, lecz x4

Już północ, co tu robisz sam?!
Twe serce ogarnia strach!
Gdzie dorośli, gdzie dzieci, gdzie sie wszyscy podziali
Kurwa jak klony ich jest w dzień biały
Lecz teraz, nikogo nie ma jakby na złośc Tobie
Światła już dawno pogasły w każdym oknie
Jesteś tu sam, zupełnie sam jak palec
Wokół ni kota, ni psa, ni szczura nawet
W ten biały dzień jest jest jest pełno k**pli z Toba
Teraz nie ma nikogo, oni Ci nie pomogą
Ty wiesz że niebezpiecznie jest
I zastanawiasz sie czy masz biec czy jeszcze nie!
Musisz biec lecz wiesz że, wiesz, to za mało jest
Oni wciąz doganiają, lecz x4

O tak, przeleciał Cię strach?!
Gdy wśród nocnej cziszy pisk opon słyszysz!
Błyskawicznie do tyłu sie odwracasz
Chwytasz za serce a puls dopierdala, chłopcze nawalasz
Patrzysz i widzisz 2 cienie
Jeden ma coś w ręku i biegną do Ciebie
O, o o Boże, jak bardzo boisz się
Jak bardzo byś chciał,
By to był tylko zły sen
Musisz biec, są już tak blisko boisz sie odwrócić
Twój mózg juz nie pracuje byle tylko uciec
I wbiegasz do klatki jak do pułapki
Którą jest stary pięciopiętrowy blok mieszkalny
Wbiegasz na samą góre wiesz że nie masz wyjścia
I słyszysz jak biegną i czekasz na koniec życia
Wiedziałem że jak ich zobaczysz mało co nie umrzesz
Patrzysz widzisz przecież to są kurwa tylko twoi k**ple!!!
ęis zsizarezrP.ułyt do iknesoip jet jahcułsoP.
>gniksamkcaB<
Report lyrics