Dnia pewnego za Gierka
ktoś mi ukradł cukierka.
Wielka była to strata,
bo go niosłem dla brata.
Miał być na urodziny
ode mnie i rodziny.(x2)
A to bzdura.
Bzdura jak mało która.(x4)
Brat niski był od małości
i chudy - same kości.
Ucieszyłby się na pewno,
bo suchy był jak drewno
i nogi go bolały,
i cały był zdrewniały.
A to bzdura
Bzdura jak mało która.(x4)
Może by trochę przytył
i wreszcie byłby syty,
a tak to i nie był krzepki,
i nie miał piątej klepki.
Pracował w hucie na zmiany
i częs*****ł pijany.
Przypadkiem rzucił pracę
i wylądował w pace.
A wszystko z mojego powodu,
No bo cuksa stracił za młodu.
ktoś mi ukradł cukierka.
Wielka była to strata,
bo go niosłem dla brata.
Miał być na urodziny
ode mnie i rodziny.(x2)
A to bzdura.
Bzdura jak mało która.(x4)
Brat niski był od małości
i chudy - same kości.
Ucieszyłby się na pewno,
bo suchy był jak drewno
i nogi go bolały,
i cały był zdrewniały.
A to bzdura
Bzdura jak mało która.(x4)
Może by trochę przytył
i wreszcie byłby syty,
a tak to i nie był krzepki,
i nie miał piątej klepki.
Pracował w hucie na zmiany
i częs*****ł pijany.
Przypadkiem rzucił pracę
i wylądował w pace.
A wszystko z mojego powodu,
No bo cuksa stracił za młodu.