.

Antypolityczniak Lyrics

Nie ma się czemu dziwić
Co się dzieje sam widzisz
Na ulicach niezły kibić, my żyjemy tu
Ale nie zdołają tego nam obrzydzić
Ci którzy noszą sztuczny image
Dla nich my jesteśmy zbyt silni
Nie ma co łachy krzywić, narzekać, że jest źle
My zostajemy tu pókim żywi
Sami wiemy czego chcemy, w jakim kraju żyjemy
Tu dzielimy radość życia i te same problemy
Parlament odpierdala sceny, z nikim się nie liczy
Ludzi puszczają z torbami, zostawiają z niczym
Dla nich to żaden wyczyn, to chyba oczywiste
To walka o posady - prezydent, poseł, minister

To zaiste, to więcej weźmie za robociznę
Nikt nie patrzy im na ręce choć to nielegalny biznes
Zaprzedają ojczyznę kosztem swoich zachcianek
A Niemiec podkopuje ziemię, bo w mordę przejebane
W głowach mają nasrane lecz my wiemy co jest grane
Przyjdzie dzień w którym sami załatwią się na amen
Póki co ukartowane machloje wychodzą na jaw
Nie mają odwagi by się z tego wyspowiadać
Najlepiej to chcieli by nasze dusze spieniężyć
Dzisiaj zajebali władzę, bo kiedyś zajebali księżyc

Nie ma się czemu dziwić
Co się dzieje sam widzisz
Na ulicach niezły kibić, my żyjemy tu
Ale nie zdołają tego nam obrzydzić
Ci którzy noszą sztuczny image
Dla nich my jesteśmy zbyt silni
Nie ma co łachy krzywić, narzekać, że jest źle
My zostajemy tu pókim żywi

Pierdolę te wszystkie jebane france
Co chcą ten kraj przerobić na skansem
Prawica czy lewica, zawsze smród i przewał
Mimo to zostaję tu, gdzie mój dziad swą krew przelewał
Jak wszyscy na to patrzę, choćbym wiedział co z tym zrobić
Gdy większość z tych frajerów nie potrafi się wysłowić
A co dopiero los ojczyzny im powierzyć
To niestety fakt choć nie chciałoby się wierzyć
Czy wyjściem jest srać na to wszystko z góry
Gdy do żłoba się dorwały takie karykatury
Odpierdolą swe chałtury by omamić ludzi rzeszę
A przy okazji napełnić swoją kieszeń
Po nich przyjdą inni też nażre się do żłoba
Polskę wciąż trawi ta sama choroba
Machloje rządu i brak wzorców
Dziurawe drogi i smród z oszczanych dworców
Wpisane jakby na stałe w polski pejzaż
Nie żyjąc tutaj po prostu tego nie znasz
[tylko tekstyhh.pl]
Nie ma się czemu dziwić
Co się dzieje sam widzisz
Na ulicach niezły kibić, my żyjemy tu
Ale nie zdołają tego nam obrzydzić
Ci którzy noszą sztuczny image
Dla nich my jesteśmy zbyt silni
Nie ma co łachy krzywić, narzekać, że jest źle
My zostajemy tu pókim żywi
Tu gdzie rządzi kapitalizm przez duże K
Wszyscy dziś się uwijają by zarabiać ten hajs
Taki nastał czas, to globalny wyznacznik
Motor napędowy miast, polityk nieudacznik
Chce wyzyskiwać nas, wycisnąć co do grosza
Na naszej krwawicy buduje sobie posag
Wsadził nosa do sosa, mało co się nie udławi
Ile jeszcze zagrabi zanim ty się nie zjawisz
Sprawi, że po części odzyskamy tu nadzieje
W to, że władza kompletnie nie zidiocieje
Czegoś podobnego jeszcze nie widziałem jak żyję
Większość z tego parlamentu to jakieś tępe ryje
Oni mają na karku winy i zarzuty
W mediach jak na targu przekrzykują się gorzej niż przekupy
To jest to co najlepiej im wychodzi
Zamiast brać się do roboty jak Wiśniewski wolą gwiazdorzyć
Nie można się z tym godzić, zło trzeba wyplenić
Jeszcze wszystko na lepsze może się zmienić
Siła tych co wolności nie dadzą sobie odebrać
Między nimi a nami na zawsze głęboka przepaść
Nie ma się czemu dziwić
Co się dzieje sam widzisz
Na ulicach niezły kibić, my żyjemy tu
Ale nie zdołają tego nam obrzydzić
Ci którzy noszą sztuczny image
Dla nich my jesteśmy zbyt silni
Nie ma co łachy krzywić, narzekać, że jest źle
My zostajemy tu pókim żywi
Report lyrics
Uliczne Esperanto (2007)
Tylko takie drzewo mocne Uliczne Esperanto Jestem tym kim jestem Ryzyko zawodowe Bez pośpiechu Zycie to nałóg Kredyt zaufania DJ Mini skicior Czarny rynek Unoszę głowę 2 Na rauszu Antypolityczniak O ludziach dla ludzi Swiat nadaje S.O.S. Wiara nasza siła Koniec