.

Zabawa Lyrics

Więc zejść kazali z oczu stromych
Za jedno życie popełnione
Kazali zejść, kto kazał zejść
Drepczę w pamięci przytłumionej
Grzmoty wątpliwe są i ciało
Nie byłaś i nie będziesz - rzekli
Komu wymyślać tak się chciało
Życie na niby, dla uciechy

Zabawa dziwnie się zaczęła
Ktoś nie chciał przerwać gdy już zaczął
Kimś innym wojna się zajęła
Ktoś nagle gwiazdy w dzień zobaczył

Zabawa dziwnie trwała dalej
Gdyśmy się chcieli szybko minąć
Gdy w biegu stałem, jak ty stałaś
Bieg wieków nie pozwalał minąć
Zabawa dziwnie się śpieszyła
Ktoś ciągle burzył, ktoś budował
A w wolnej chwili przyszła chwila
Kto taką chwilę wyhodował?

Więc zejść kazali z oczu stromych
Za popełnione dla zabawy
Życie bez końca, tak bez końca
Ze spojrzeń stromych zejść bez wprawy
Nawet bez tańców tych ostatnich
I bez guzika przy sukience
I bez nadziei, i z nadzieją
Wygrywa szczęście, kto da więcej?

Śmiejcie się, strome są spojrzenia
Tak bardzo strome, że aż bolą
Ale się ból jak życie zmienia
Życie zaś bólu jest niewolą
Report lyrics